Dzień 34: Śnieg popłynął potokiem
Bogowie Inków wysłuchali moich modlitw. Zaświeciło słońce i mój pierwszy spacer po paskudnej grypie był naprawdę cudowny. Pod wpływem promieni zniknęły resztki śniegu i woda w meandrach guzickiego potoku ruszyła z iście wiosenną werwą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz