niedziela, 24 lutego 2013

Dzień 55: Bałwan z ulicy Wiązów


Po dwóch godzinach, udało mi się wydostać samochód z przydrożnej mazi - błota z topniejącym, śniegiem (oczywiście dzięki koledze, który przyjechał mnie ratować). Jadąc z lasu w kierunku domostw ludzkich napotkałem takie straszydło.
Dzisiaj rano była piękna fotograficzna pogoda, ale zanim udało mi się dotrzeć nad Meandry Guzickiego Potoku, zakopałem się i czas na zdjęcia minął. Całe szczęście, że ktoś przygotował mi przy drodze powrotnej  taką niespodziankę:)

1 komentarz: